
Symulacja medyczna, szczególnie z wykorzystaniem ultrarealistycznych fantomów, powinna być standardem i staje się ona nieodzownym elementem kształcenia przyszłych medyków. Dzięki zaawansowanym technologicznie trenażerom, studenci oraz kadra medyczna mają okazję doskonalić umiejętności w warunkach maksymalnie zbliżonych do rzeczywistości. Jak podkreśla dr. n. o. zdr. Dawid Surowicz z DASMEDAcademy.pl, tego rodzaju szkolenia nie tylko zwiększają zaangażowanie uczestników, ale także wpływają na poprawę bezpieczeństwa pacjentów i zmniejszenie liczby potencjalnych powikłań w praktyce klinicznej.
Po lewej dr. n. o. zdr. Dawid Surowicz.
Czy prowadził Pan wcześniej szkolenia wykorzystujące symulację medyczną? Jakie są Pańskie odczucia?
Symulacja medyczna powinna być standardem w kształceniu studentów na kierunkach medycznych i realizowana w trakcie zajęć praktycznych na przedmiotach kierunkowych. W dzisiejszych czasach trudno wyobrazić sobie naukę poszczególnych procedur, szczególnie tych najbardziej inwazyjnych bez zastosowania specjalistycznych trenażerów oraz symulatorów wysokiej wierności. Już kilka lat temu prowadząc zajęcia praktyczne w Centrum Symulacji Medycznych PUM w Szczecinie, zauważyłem iż szkolenia z wykorzystaniem elementów symulacji medycznej cieszą się większym zainteresowaniem, a studenci są bardziej zaangażowani i zmotywowani do realizacji scenariuszy klinicznych.
Jakie są Pana wrażenia, specjalisty medycyny ratunkowej, po przeprowadzonych szkoleniach z użyciem fantomu 3-latka LifeCast Body Simulation?
Realistyczne fantomy – szczególnie pacjentów pediatrycznych, wzbudzają duże emocje wśród uczestników realizowanych scenariuszy. Zbliżona do fizjologicznej waga i zachowanie nawet najdrobniejszych szczegółów anatomicznych sprawia, że z większą precyzją jesteśmy w stanie realizować procedury inwazyjne, dokonać przyrządowego i bezprzyrządowego udrożnienia dróg oddechowych, a także skutecznie oceniać jakoś prowadzonej wentylacji. Obecnie, każda firma szkoleniowa, która stawia na jakość prowadzonych kursów powinna zainwestować w ultrarealistyczne fantomy i trenażery.
Czy szkolenia z użyciem ultrarealistycznych fantomów wpływają na odczucia, zaangażowanie, emocje osób uczestniczących? Jeżeli tak, to w jaki sposób?
Zdecydowanie tak i jest to doskonale widoczne podczas prowadzenia scenariusza ćwiczeniowego z perspektywy instruktora. Obecność ultrarealistycznych fantomów sprawia, że medycy mają wrażenie pracy z „prawdziwym” pacjentem i dzięki temu zwracają większą uwagę m.in na aspekty komunikacji w zespole, czy dbałość o wykonywanie medycznych czynności ratunkowych.
Jak ocenia Pan potencjał ultrarealistycznych fantomów pod względem kształcenia ratowników medycznych? Czy mając dostęp do tego typu narzędzi edukacyjnych w czasie, kiedy rozpoczynał Pan edukację, ułatwiłoby to Panu szybsze lub skuteczniejsze nabycie nowych umiejętności?
Ultrarealistyczne fantomy i trenażery to przyszłość kształcenia kadr medycznych, ale widzę też miejsce na ich implementację na kursach kwalifikowanej pierwszej pomocy czy nawet pierwszej pomocy. Zachowany realizm pozwoli kadrze dydaktycznej zaaranżować wybrany scenariusz, w którym ratownicy będą mogli sprawdzić nie tylko swój stan wiedzy, ale również zapanować nad emocjami i stresem. Kilkanaście lat temu dość powszechna była improwizacja, a niskiej jakości trenażery nie dawały możliwości treningu wykonywania procedur medycznych i ich wystarczającego opanowania. Obecnie korzystanie z wysokiej klasy sprzętu podczas symulacji medycznej daje w zasadzie nieograniczone możliwości dydaktyczne
Czy uważa Pan, że mogą one zwiększyć także bezpieczeństwo pacjenta i zmniejszyć liczbę potencjalnych powikłań, zwłaszcza na początkowym etapie pracy ratownika medycznego?
Ćwiczenia zaawansowanych zabiegów ratujących życie na ultrarealistycznych fantomach są ważne nie tylko z punktu widzenia pracy zawodowej i kształcenia podyplomowego, ale już na etapie kształcenia studentów m.in na kierunku ratownictwo medyczne. Większa ilość powtórzeń danej procedury, doskonalenie zasad współpracy w zespole, czy utrwalanie schematów badania osoby poszkodowanej zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia błędów i powikłań, co w konsekwencji przekłada się na wzrost bezpieczeństwa pacjenta. Obecnie możliwości technologiczne są tak ogromne, że jesteśmy w stanie odtworzyć wierną „kopię” pacjenta z możliwością wykonywania nawet najbardziej zaawansowanych procedur medycznych, bez narażenia pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Dziękuję za rozmowę.
Pasjonujesz się symulacją medyczną? Zapoznaj się z artykułami na naszym BLOGU