0
Newsletter

Bądź na bieżąco z rynkiem symulacji medycznej w Polsce i na świecie

Wróć do listy artykułów

Symulatory zmienią krzywą uczenia się

23.04.2024
Nauka symulacji medycznej
symulacja medyczna

„Jestem przekonany, że symulatory staną się niebawem niezbędnym narzędziem w procesie kształcenia rezydentów w większości specjalizacji, a w radiologii zabiegowej szczególnie. Symulator pozwala poznać zasady działania narzędzi wewnątrznaczyniowych oraz nabrać wprawy w posługiwaniu się nimi” – opowiada o swoim doświadczeniu w pracy na ANGIO Mentorze dr hab. n. med. prof. UM, radiolog zabiegowy Krzysztof Pyra.

 

Czy miał Pan wcześniej kontakt ze szkoleniami wykorzystującymi symulację medyczną? Jeśli tak, to z jakimi i jak często?

Ze względu na fakt, iż przez wiele lat byłem przedstawicielem Polski w komisji CIRSE do spraw młodych adeptów radiologii zabiegowej miałem przyjemność prowadzić szkolenia na symulatorach medycznych podczas różnych europejskich konferencji.

Jakie są Pana ogólne wrażenia, jako specjalisty radiologii zabiegowej, po warsztatach na Angio Mentorze?

Wrażenia są jak zawsze bardzo pozytywne. Muszę powiedzieć, że za każdym razem jestem podekscytowany próbując coraz to nowszych scenariuszy zabiegowych. Polecam każdemu spróbować swoich sił na takim symulatorze.

 

 

Jak ocenia Pan potencjał Angio Mentora pod względem kształcenia lekarzy specjalizujących się w radiologii zabiegowej? Czy mając dostęp do tego typu symulatorów w czasie, kiedy rozpoczynał Pan specjalizację, ułatwiłoby to Panu szybsze lub skuteczniejsze nabycie nowych umiejętności?

Radiologia zabiegowa jest bardzo dynamicznie rozwijającą się specjalizacją, a postęp technologiczny jest niesamowity. Jestem przekonany, że symulatory staną się niebawem niezbędnym narzędziem w procesie kształcenia rezydentów w większości specjalizacji, a w radiologii zabiegowej szczególnie. Symulator pozwala poznać zasady działania narzędzi wewnątrznaczyniowych oraz nabrać wprawy w posługiwaniu się nimi. W zabiegach przezskórnych ważna jest również automatyka pewnych kroków, tej powtarzalności warto się nauczyć właśnie na symulatorze.

Czy szkolenia na Angio Mentorze mogą pomóc w szybszym nabywaniu umiejętności klinicznych? Czy sądzi Pan, że mogą one zwiększyć także bezpieczeństwo pacjenta i zmniejszyć liczbę potencjalnych powikłań, zwłaszcza na początkowym etapie kariery?

Mam poczucie, że wszelkiego rodzaju symulatory zmienią krzywą uczenia – skrócą czas do uzyskania samodzielności wypełniając lukę między częścią, gdzie uczący obserwuje „mistrza”, a później pod jego okiem zaczyna sam wykonywać pierwsze czynności. Trening na symulatorze pozwoli płynniej przejść do części praktycznej i poprawi bezpieczeństwo pacjenta.
Ponieważ nie wszyscy potrafią podejść krytycznie do swoich działań, szczególnie na początku kariery, stąd bardzo ważną częścią treningu jest analiza raportu po zakończonym zabiegu, dzięki której możemy zapoznać się ze wszystkim błędami, jak i niedoskonałościami przeprowadzonej procedury.

Czy włączenie nauki na symulatorach do programu kształcenia lekarzy zajmujących się radiologią zabiegową, mógłby przyczynić się do większego zainteresowania tą specjalizacją?

Radiologia zabiegowa sama w sobie jest wspaniała i pasjonującą dziedziną medycyny. Rozwój technologii w zakresie mało inwazyjnych zabiegów endowaskularnych cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Każda dziedzina dzisiejszej medycyny czerpie garściami z radiologii zabiegowej. Proszę pamiętać, że radiologie zabiegową uprawiamy w ramach specjalizacji z radiologii i diagnostyki obrazowej, a jak sama Pani wie, chętnych do szkolenia się w tej dziedzinie jest wielu. Nie wydaje mi się, że nauka na symulatorach jakoś znacząco przyczyni się do zwiększenia zainteresowania samą specjalizacją, ale może wśród radiologów skusi tych niezdecydowanych. Pasjonaci tej dziedziny na pewno odnajdą niejeden smaczek w wielu dostępnych scenariuszach medycznych.

Dziękuję za rozmowę.